Forum dyskusyjne miłośników serialu "BrzydULA"
Nie jesteś zalogowany.
Właściwie to nie mam zielonego pojęcia, z jakiego powodu zdecydowałam się Was męczyć moimi wypocinami . Mam nadzieję, że jednak przeżyjecie i może nawet podarujecie mi jakąś konstruktywną krytykę
.
Pierwszą rzeczą, właściwie...ekhem - wierszem, jest jeden o nazwie :
Herbata
Jak jajko niespodzianka,
karuzela na śniadanie.
Pogięcie rzeczywistości.
Jestem kieliszkiem czystej siarki.
Kałuża wyobrażeń z mułem.
Jak wszystko, co myśli,
nie myśląc - ślepnie.
Herbata krzyczy na wiatr,
wiatr ucieka.
Nie ma.
W razie czego - nie krzyczcie na mnie .
Offline
Piękny wiersz!
I nie wiem dlaczego ktoś miałby na Ciebie krzyczeć
Offline
kasia120888 napisał:
I nie wiem dlaczego ktoś miałby na Ciebie krzyczeć
No właśnie, tu nikt na nikogo nie krzyczy. Nigdy.
Offline
No pewnie że nie krzyczy, bo trochę byłoby trudno xD
Wiersz bardzo mi się podobał, serio, jest cudny
Ostatnio edytowany przez sylweczka (2009-10-25 15:23:31)
Offline
Jak powiedziałam A, to powiem B
Haust
Rozmywam się przez palce.
Przelatuję.
W otchłań.
Jak samotny i gorący
promień słońca,
otulając niebo.
Ostatnim tchem.
Szept.
To Ty?
Nie, to ja.
Sama ze sobą, wychylając
jednym haustem,
dzban wspomnień.
Offline
Uaaa. Niezłe są te wiersze. Mi się podobają.
Offline
brzydulomaniaczka napisał:
Uaaa. Niezłe są te wiersze. Mi się podobają.
Ależ dziękuję .
Dorzucam coś jeszcze :
Pamięć
Śpię na kacu w rowie złudzeń i próżnych nadziei.
Kiedy latawce szepcą, że nic nie warte starań,
agresywnie obijając się o mój łeb.
Wiatr klnie pod nosem. Ma wszystko gdzieś.
Słońce, czarne od plugawych kłamstw mistycznych aniołów,
zanieczyszcza powietrzne chciwością.
Z chmur gorzki deszcz otrzeźwia umysł na moment,
ja staram się wstać i nie rzygać
cholernym obowiązkiem egzystencji.
Wyzbyte sumienia suki
rozszarpują resztki godności w pył.
Zaplute bruki umysłów domagają się pamięci.
A pamięć umarła i gnije.
W krainie współczesności.
Z góry przepraszam za możliwe zniesmaczenie . Osobiście lubię ten wiersz.
Dla sprostowania dodam, że piszę pod wpływem silnych emocji, sytuacji. Niezbyt często. W tym przypadku, natomiast, byłam potwornie zła.
Zła jak osa i tym podobne .
Offline
Nathalia, jesteś wielka! To było genialne i absolutnie mnie zmiotło! Daj coś jeszcze, co?
Offline
Nadzieja
Promyk Nadziei przebija się przez lęk,
kiedy wszystko, co myśli, stoi w kącie.
Wszak to Ona umiera ostatnia.
Niezdecydowanie umysłów.
Karłowatość miłości i żal.
Całość zabiera się i opada w nicość.
Nadzieja trwa samotnie - przecież to Ona umiera ostatnia.
Zanik współczucia.
Jedna myśl, co nad grobem swym krąży ponuro.
Z Nadzieją,
co ostatnia umiera.
I właśnie teraz zaczynam pluć sobie w brodę, że nie zapisywałam na komputerze wszystkich moich wierszy, bo się zagubiły. Zostały tylko jeszcze trzy, o ile się nie mylę...
Offline
I ja śmiem dodawać tu swoje nędzne coś tam... To jest boskie! Ja zakładam Funclub Twórczości Poetyckiej Nathalii Naprwdę masz talent.
Offline