Forum dyskusyjne miłośników serialu "BrzydULA"
Nie jesteś zalogowany.
MsDziedzic napisał:
Jestem łajdakiem, idiotą, chamem, debilem i świnią w jednym.
Przyznał się
MsDziedzic napisał:
- Brawo! Brawo! Aż poprawiła mi pani humor! Brawo! Na pewno mu się należało! – Aleks zaczął bić jej brawo, na co Marek wycedził przez zęby "Stul pysk".
Czasami mam ochotę zachować się jak Aleks
Pisz dalej i to szybko.
Offline
Allie23 napisał:
Pisz dalej i to szybko.
Postaram się
Offline
MsDziedzic napisał:
Allie23 napisał:
Pisz dalej i to szybko.
Postaram się
Ja mam nadzieję
Offline
Króciutki... Ale po oglądnięciu horroru Silent Hill, nie było mnie stać na nic sensownego . Krytyki i poprawki mile widziane.
Rozdział trzeci
Oszukał i zdradził… A ja go tak kochałam… Ba, nadal go kocham. Ale już mu nie ufam. Splamił moją miłość nienawiścią… Postanowiłam odejść z Febo&Dobrzański, bo nie mogłabym z nim pracować po tym, co mi zrobił.
Tamtego dnia obudziłam się dość wcześnie. Cały czas myślałam o tym konkursie na dyrektora finansowego… W końcu postanowiłam wziąć w nim udział, a jakbym wygrała, to bym sfałszowała mu ten raport. Dzień wcześniej, po pracy udałam się do fryzjera. Obciął mi włosy przed ramiona i zafarbował na ciemny brąz. Byłam także u okulisty po soczewki i u dentysty by ściągnąć aparat. Byłam również w paru sklepach by kupić nowe, modne ubrania i kosmetyki. Ale wróćmy do następnego dnia, kiedy to usłyszałam rozmowę Marka z Sebastianem. Gdy tylko weszłam do sekretariatu, zobaczyłam że Violi jeszcze nie ma. Więc postanowiłam iść do Marka i powiedzieć mu, że zdecydowałam się wziąć udział w tym konkursie. Ale usłyszałam głos Sebastiana. Bardzo dobrze pamiętam tę rozmowę.
- No i co zamierzasz zrobić? Kiedy jej powiesz? – Na początku myślałam, że Sebastian mówi o Paulinie i się pyta, kiedy Marek z nią zerwie. Byłam w błędzie.
- Seba… Nie wiem. Ja nie chcę jej oszukiwać. Ula na to nie zasługuje. Ja nie potrafię jej powiedzieć… - Marek wyraźnie się plątał w tym, co mówił.
- No ale musisz jej powiedzieć! A jak ktoś zacznie coś podejrzewać?! Wyobraź sobie „Prezes Marek Dobrzański i Brzydula” – ostatnie słowa Sebastiana zabolały mnie najbardziej. Nie płakałam… Byłam ogromnie wściekła, jak nigdy.
- Ula! Seba! Naucz się w końcu! – bronił mnie, ale to go nie usprawiedliwiało. - Seba, ja dla nie zerw… - nie dokończył, bo weszłam. Oboje się nie odzywali. Seba przetarł oczy, a Marek wypowiedział niezdarne „U-Ula?”.
- A więc to tak?! Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?! To wszystko dla ciebie zrobiłam! – mówiąc ostatnie zdanie, wskazałam rękoma na twarz i wybiegłam z gabinetu. Marek wybiegł za mną i coś krzyczał, ale nie słuchałam. – bazgranie w pamiętniku przerwał jej wchodzący do pokoju Maciek.
- Ula! Załatwiłem bilety! Lecimy do Anglii za trzy dni! Super, prawda? – ekscytował się Maciek.
- No – odparła obojętnie Ula.
- Co ty taka nie obecna? Dalej o nim myślisz? – zmartwił się Maciek.
- Nie mogę przestać…
- Nie myśl o nim! Za trzy dni jedziemy do Anglii! Nie cieszysz się?
- Cieszę – Ula wymusiła uśmiech.
- Dobra, to ja lecę i pomału zacznę się pakować i zaniosę mu te weksle. Cześć! – odparł radośnie i wybiegł z domu Cieplaków.
***
- Marek! Popatrz na mnie! – Seba złapał zapłakanego Marka za ramiona i nim potrząsnął.
- Odeszła! Przeze mnie! Co ja teraz bez niej pocznę! Chcę umrzeć! – krzyczał Marek.
- Marek! Nie dajmy się zwariować! – Seba próbował go uspokoić. Tymczasem pod drzwiami od gabinetu prezesa uzbierała się spora gróbka osób, przysłuchujących się szlochom prezesa.
- Jak ja mogłem jej to zrobić!
- Marek! Marek no! – Seba nie miał wyjścia, uderzył przyjaciela pięścią w policzek.
- Lepiej ci? – zapytał ironicznie.
- No – odparł trzymając się za szczękę.
- Słuchaj. Zapomnisz o niej. To tylko kwestia czasu.
- Kwestia czasu. No – powtarzał Marek.
- Po prostu o niej nie myśl.
- Nie myśl. Nie myśl o niej. Nie… Nie dam rady… - odparł bezradnie.
- Spróbuj! Idź do domu i odpocznij. Ja się zajmę firmą.
- I co? Mam siedzieć sam w pustym mieszkaniu?
- A… - przerwał im wchodzący do gabinetu Maciek.
- Niezły tłum się uzbierał pod drzwiami – mówiąc to Maciek odwrócił się w stronę drzwi. Marek szybko otarł łzy, by Maciek ich nie zauważył. A Seba poszedł przegonić gapiów.
- Tu masz weksle i wypowiedzenie Uli – Maciek położył na biurku Marka teczkę. Kiedy już miał wychodzić, odwrócił się w stronę Marka i Seby. – Ale odpowiedz mi na jedno pytanie. Jak mogłeś jej to zrobić? Tak oszukać.
- Nie twoja sprawa – wycedził przez zęby Marek.
- I to wszystko dla głupich weksli. Grałeś na jej uczuciach, tylko dla dobra firmy, a nie myślałeś o niej.
- To nie twoja sprawa! – krzyknął Marek i wstał. Sebastian widząc co się święci, wszedł między nich.
- Wybacz, ale mamy dużo pracy – powiedział szybko i odciągnął Marka. Maciek wyszedł bez słowa.
Dzień minął dość spokojnie. Sebastian nie zaglądał do gabinetu Marka przez resztę dnia. Dopiero gdy wychodził do domu, postanowił tam wpaść. Gdy tylko otwożył drzwi, stanął jak wryty i się przeraził.
Ostatnio edytowany przez MsDziedzic (2009-08-23 16:41:47)
Offline
Ciemny brąz.
Offline
Cinnamon napisał:
Twoje opowiadanie mi się tak bardzo podoba..
Ładne ;] Czekam z niecierpliwością na cd
Bardzo dziękuję za miłe słowa . Next dodam jeszcze dziś
.
Ostatnio edytowany przez MsDziedzic (2009-08-23 16:41:02)
Offline
nie ma sprawy
next dzisiaj? chyba nie odejdę od kompa, będę co chwilę odświeżać stronę xD
Ostatnio edytowany przez Cinnamon (2009-08-23 16:45:19)
Offline
ladnie pisz dalej, ale dziewczyno, nie szalej az tak :p ciezko za toba nadazyc
<joke: do baaaardzo duzy plus,ze masz az taki potencjal, by pisac po pare czesci dziennie :p>
Pozdrawiam i zycze dalszej weny
(zachowam sie jak dziecko plejady )
PS wpadnij do mnie i zostaw u mnie komcia, prosze <macha pletwa w gescie prosby>
Offline
morszczuk napisał:
ladnie
pisz dalej, ale dziewczyno, nie szalej az tak :p ciezko za toba nadazyc
<joke: do baaaardzo duzy plus,ze masz az taki potencjal, by pisac po pare czesci dziennie :p>
Pozdrawiam i zycze dalszej weny
(zachowam sie jak dziecko plejady)
PS wpadnij do mnie i zostaw u mnie komcia, prosze <macha pletwa w gescie prosby>
Dziękuję za miłe słowa . W ogóle, dziękuje wam wszystkim za miłe słowa! A komcia została dodana
.
I przepraszam was, ale nastąpi drobne opóźnienie, co do dodania nexta. Przeziębiłam się. Ale jak tylko poczuję się lepiej, szybko zabiorę się za pisanie kolejnej części .
Ostatnio edytowany przez MsDziedzic (2009-08-24 04:18:43)
Offline
MsDziedzic napisał:
Pierwszy Rozdział
Pierwszy rozdział
MsDziedzic napisał:
Marka prezesura wisiała na włosku,
IMO prezesura Marka byłoby lepiej
MsDziedzic napisał:
- Ula! P-poczekaj no! Ja to zrobiłem z głupoty! Kocham cię! – Krzyczał Marek biegnąc za Ulą, która już wchodziła do windy. Tak, krzyczał że ją kocha przy wszystkich. Ale Ula nic sobie z tego nie robiła. Marek w ostatniej chwili wpadł do zamykającej się windy.
cię! - krzyczał Marek, biegnąc za Ulą, która
krzyczał, że
MsDziedzic napisał:
- Dlaczego?! Pytam się, dlaczego?! – Krzyknęła Ula. Nie płakała, była wściekła.
dlaczego? - krzyknęła
MsDziedzic napisał:
Ula kopnęła go kolanem w… W czułe miejsce jak winda się otworzyła. Marek złapał się za… Za bolące miejsce, po czym wypadł z windy i z jękiem padł na podłogę.
w... w czułe miejsce, gdy winda się otworzyła. Marek złapał się za... za bolące
MsDziedzic napisał:
Na jego nieszczęście światkiem tego zdarzenia był Aleks Febo i jego zrozpaczona siostra, którzy czekali na windę.
świadkami tego zdarzenia byli
MsDziedzic napisał:
Nie widzieli jeszcze pięknej Uli, więc oboje wytrzeszczyli oczy gdy zobaczyli ja wychodzącą z windy.
przecinek przed gdy
MsDziedzic napisał:
Aleks zaczął bić jej brawo, na co Marek wycedził przez zęby "Stul pysk". A Paulina zszokowana zachowaniem rozbawionego brata stanęła mu na stopę.
albo pysk", a Paulina
albo pysk". Paulina
MsDziedzic napisał:
- No co? Należało mu się po tym jak z tobą zerwał – odparł Aleks.
przecinek przed jak
MsDziedzic napisał:
Marek nadal siedział na ziemi. A Aleks z Pauliną weszli do windy.
ziemi, a Aleks
MsDziedzic napisał:
Maska którą przybrała będąc w firmie, pomału zaczęła znikać.
przecinek przed którą
MsDziedzic napisał:
Jeszcze bardziej zaczęła płakać, na myśl o SPA i o tym, że ten cały pobyt w SPA i to co robili był dla Marka koszmarem.
Jeszcze bardziej zaczęła płakać na myśl o pobycie w SPA i o tym, że wszystko, co tam robili, było dla Marka koszmarem.
MsDziedzic napisał:
- Na parkingu? Dobrze, już idę – zobaczył Ulę rozmawiającą przez telefon. Szybko się poderwał z ławki i zaczął zmierzać w jej kierunku. Dogonił ją przy wyjściu z parku.
idę. - Zobaczył
MsDziedzic napisał:
Jego Ukochana płakała.
ukochana
MsDziedzic napisał:
To, że całowałeś mnie, mówiłeś że kochasz, spałeś ze mną tylko po to, żeby utrzymać przy sobie udziały?!
przecinek przed że
MsDziedzic napisał:
Nienawidzę cię! – na te słowa Markowi zaczęły napływać łzy do oczu.
Na te słowa
MsDziedzic napisał:
Patrzył na nią w ciszy a łzy kapały na marynarkę.
przecinek przed a
MsDziedzic napisał:
Ze kocham ciebie, a nie Paulinę.
Że kocham
MsDziedzic napisał:
Bez ciebie nie mam prawa do życia – wtedy podszedł do nich Maciek.
życia. - Wtedy
MsDziedzic napisał:
- I tak ci nie wierzę – Ula spojrzała na Marka –
wierzę. - Ula spojrzała na Marka.
MsDziedzic napisał:
To koniec. – ostatnie zdanie wypowiedziała drżącym głosem, a łzy zaczęły spływać jej po policzkach.
Ostatnie
MsDziedzic napisał:
pomyślał gdy usłyszał głos Seby w słuchawce. – W parku – odparł smutnie.
przecinek przed gdy
MsDziedzic napisał:
- Dobra, już wracam – nie czekając na odpowiedź rozłączył się. – Życie jest do dupy… Oj tak… – pomyślał i poczłapał spowrotem do firmy.
wracam. - Nie
MsDziedzic napisał:
- No to powiesz w końcu co ci zrobił? – Maciek przerwał ciszę.
przecinek przed co
MsDziedzic napisał:
- CO?! – Macie wytrzeszczył oczy. – Po tym wszystkim, co ci zrobił chcesz mu jeszcze udziały oddawać?!
Maciek
MsDziedzic napisał:
I gdzie zamierzasz szukać pracę?
Szukać pracy?
MsDziedzic napisał:
- Żartujesz? – zaskoczył się Maciek. -Serio? Chcesz wyjechać?
Żartujesz? - zapytał zaskoczony Maciek.
MsDziedzic napisał:
- CO?! – Sebastian wytrzeszczył oczy, gdy usłyszał od przyjaciela co zrobiła Ula.
przecinek przed co
MsDziedzic napisał:
Po chwili namysły, Seba zrozumiał. Nie mógł uwierzyć w coś tak absurdalnego.
namysłu
MsDziedzic napisał:
Byłam również w paru sklepach by kupić nowe, modne ubrania i kosmetyki.
przecinek przed by
MsDziedzic napisał:
- No ale musisz jej powiedzieć! A jak ktoś zacznie coś podejrzewać?! Wyobraź sobie „Prezes Marek Dobrzański i Brzydula” – ostatnie słowa Sebastiana zabolały mnie najbardziej. Nie płakałam… Byłam ogromnie wściekła, jak nigdy.
Brzydula". - Ostatnie
MsDziedzic napisał:
- Ula! Seba! Naucz się w końcu! – bronił mnie, ale to go nie usprawiedliwiało.
Bronił
MsDziedzic napisał:
– mówiąc ostatnie zdanie, wskazałam rękoma na twarz i wybiegłam z gabinetu.
Mówiąc
MsDziedzic napisał:
- Cieszę – Ula wymusiła uśmiech.
Kropka po Cieszę
MsDziedzic napisał:
- Marek! Marek no! – Seba nie miał wyjścia, uderzył przyjaciela pięścią w policzek.
Marek, no!
MsDziedzic napisał:
- No – odparł trzymając się za szczękę.
odparł, trzymając
MsDziedzic napisał:
- A… - przerwał im wchodzący do gabinetu Maciek.
Przerwał
MsDziedzic napisał:
Sebastian widząc co się święci, wszedł między nich.
Przecinek przed co
MsDziedzic napisał:
Dopiero gdy wychodził do domu, postanowił tam wpaść.
przecinek przed gdy
MsDziedzic napisał:
Gdy tylko otwożył drzwi, stanął jak wryty i się przeraził.
otworzył
Offline